I ♥♥♥ Minneapolis

Miasta, to proste organizmy, zwykłe zlepki ludzi, zarazem jednak są też skomplikowane jak geograficzne i emocjonalne ekstrakty narodów. Przyczyną, dla której jakieś miejsce jest miastem, nie jest jego rozmiar. Już prędzej szybkość, z jaką chodzą mieszkańcy, krój ich ubrań, brzmienie nawoływań. Przede wszystkim, miasta są miejscem spotkań opowieści. Mężczyźni i kobiety to fabuły, nieskończenie zawikłane i intrygujące. Ich podszepty składają się w narrację, która przerasta największe dzieła Tołstoja. ... W miastach historie miotają się, plączą. Fabuły stykają się i splatają lub rozchodzą. Miasta to wieża Babel prozy.” Ulica marzycieli, Robert McLiam Wilson 


Switem na preriach jest zjawiskowo

Nie bylismy do konca pewni czy do  Minneapolis jechac. Wszelkie internetowe zrodla pogodowe zapowiadaly ulewne deszcze, grad, mocny wiatr a nawet tornado. Kto by chcial gnac w tornado? 
Z drugiej jednak strony pogoda jest czyms nad czym zapanowac nie mozna a jak nas uczono dawno temu, plan jest planem i norme trzeba wykonac. Nieprzewidywalne, znaczy niewiadome. Niewiadome czyli niedopowiedziane, zmienne to zagadkowe czyli jakby na to nie patrzec w pewnym sensie interesujace. Zgodnie z zasada jakos to bedzie  ruszylismy w droge, choc nuta niepewnosci w glowie hulala. "Tornado" w koncu brzmi powaznie, prawda? Obawy nasze okazaly sie zupelnie niepotrzebne. Pogoda byla piekna, zalamala sie tylko noca z niedzieli na poniedzialek. i wcale nie mielismy do czynienia z zjawiskami nadprzyrodzonymi. Ot zwykla deszczowa zlewa. Jimmy nas przygarnal, bo zielony wallmartowy  namiotek polegl. Wszystko sie kiedys konczy i widac przyszla kolej na nasz przenosny dom. Zlozylismy namiotka z pelna nonaszalancja, pozegnalismy  i wrzucilismy do minneapolisowego skipa. Przemila para z Kaliforni podrzucila pare pomyslow gdzie zakupic markowy sprzet kampingowy. Serdeczni  byli bardzo. Usmiechali sie zgodnie, blysneli nieskazitelna biela zebow i pojechali do domu, gdzies tam gdzie zime mozna tylko na obrazkach, w internecie zobaczyc. Para z Kaliforni miala mgliste pojecie o tym gdzie znajduje sie Manitoba, ale odnieslismy wrazenie, ze o Kanadzie slyszeli.

Minneapolis to ogromne, kreatywne i buzujace miasto. Szybkie, wielopasmowe autostrady otaczaja, lacza i wnikaja dosc swobodnie w konglomerat przyrodniczo-przemyslowy. Jezdzic trzeba szybko i nie zastanawiac sie przy zjazdach. Bez nawigacji ani rusz. Nasz Jimmy sprezal sie jak mogl i strzelilo nam tam gdzies w Minneapolis  trzydziesci tysiecy kilometrow. Lokalni nie widza w tych odleglosciach nic szczegolnego , ale my?  Ciagle zadziwiaja mnie przestrzenie, droga dlugie, bez krepacji wijaca sie przez setki kilometrow z przyczepionymi malenkim wioskami badz wiekszymi miastami po obu bokach.  Downtown w Minneapolis tetni kolorami. Piekne napotkalismy murale, knajpy cudaczne, ludzi roznorakich, rowerzystow tabuny, ba nawet przemieszczajaca sie wyspe rowerowa, z ktorej zawiani imprezowicze wolali: USA! USA! Narod krajowi oddany i nawet podczas niecodziennych zabaw weekendowych przynaleznosc narodowa podkresla. Za tramwajami tesknie i sie zawsze za nimi w nowych miastach rozgladam. W Minneapolis ladne, niebiesko-zolte jezdza, nawet jeden, sunacy zielona linia, zgrabnie zapozowal do fotografii.






W Minneapolis mozna sie wybrac na zakupy. I to jakie? Mega zakupy z atrakcja w samym centrum. Mall of America, bo o nim mowa skupia ponad czterysta sklepow w jednym miejscu. Nie mam pojecia czego tam nie ma, bo pewnie jest wszystko o czym mozna sobie zamarzyc. Jak ktos ma wiec worek kasy i marzenia zakupowe to koniecznie takie miejsce trzeba zaliczyc. Po srodku calego centrum zanajduje sie ogromne wesole miasteczko - Nickelodeon Universe z Dora, Sponge Bobem i innymi bohaterami, ktorych imion w najmniejszym stopniu nie kojarze. Mall of America ma niezly koncept na wyciagniecie kasy z kazdego portfela. Oprocz calej galerii sklepowej, restauracje, drinkobary, wystylizowane knajpy, kino a takze Sea Life na dolnym poziomie, inne mniej i bardziej ambitne przedsiewziecia jak chocby rozowy zowrot glowy z Barbie w roli glownej - co obejmuje ekspozycje i zajecia poboczne.

Do Minneapolis mozna jechac na wariata. Poszwedac sie, pozwiedzac, usiasc, odsapnac i jechac dalej. Mozna tez podejsc do miejsca analitycznie i wolno punkt po punkcie zaliczac kazda atrakcje, mozna tez wybiorczo pare miejsc odwiedzic. Jedno jest pewne - to fantastycznie energetyczne miasto po prostu trzeba zobaczyc.

Do Minnesota ZOO mozna tez w wolnej chwili zagladnac. Najbardziej podobaly mi sie tam akwaria, oraz specjalnie zaprojektowany  zbiornik wodny, w ktorym plywaja rekiny. Odwazni moga zanurzyc reke w lodowatej wodzie i dotknac delikatnie aksamitnej skory zarlokow. Ciekawe, zadbane, nieco odmienne niz inne odwiedzane przez nas ogrody zoologiczne.

Pieski preriowe
Projekt - wielgachne owady atakuja
Science Fiction - mega potwor
Mega Wazka przycupnela w krzakach

W Minneapolis lubie  ludzi poruszajacych sie krokami codziennymi i weekendowymi, usmiechy, pogawedki na rogu kazdej ulicy, zapchane ogrodki kawiarniane i knajpy na dachu, zielono-sportowy charakter miasta, kwiaty i rowery na kazdym kroku. Roznorodnosc, odmiennosc  i nawet szybko uciekajace minuty lubie. Oglaszam: Kanadyjska spokojna wies wymienie na huczace, szybko oddychajace, nieustannie pulsujace miasto.  Jakby ktos przypadkiem byl zainteresowany to ja chetna jestem. Choc na chwil kilka, zeby perspektywe odpowiednia zlapac.

Komentarze