Nie jestem dzis w sosie czyli o smutnej Mrowie

"W smutek opakowana
  stoję w ciszy po kolana
  ej czy ktoś słyszy mnie
  ej tu jestem
  na dnie

  w smutek opakowana
  leżę zakneblowana
  ej czy ktoś widzi mnie
  ej tu jestem
  na dnie

  ej czy ktoś wie
  jak tu jest na dnie

  ej czy ktoś wie
  jak tu jest na samym dnie"


  Mrowa przegladajac sie w kropli rosy ze smutkiem przyznala:
- Ale ja brzydka jestem, nielogiczna jakas. Glowa sobie, odwlok sobie i te czulka - kazde w inna strone. Nawet czapka nie pomoze.
Mala Mrowka byla smutna i nic na ten smutek nie mogla poradzic. Nie tylko czula sie brzydka, ale tez glupia, jakas taka bezwartosciowa, czy nawet beznadziejnie pusta. Taplajac sie w smutku, Mrowa celebrowala smutny dzien.

Bo to wcale nieprawda, ze tym wesolym sie nie zdarza. Wesolym zdarza sie nawet czesciej, tyle, ze szybciej znajduja sposob na regeneracje i wydobycie z przestworzy smutkowych czelusci. Smutni, krocza zanurzeni w refleksji, ze swiat juz taki czarny, zawoalowany, skrajnie niereformowalnie destrukcyjnie ciagnacy tylko w dol. Wesolki spadaja jak torpedy w czelusciach czarnych mysli, blyskawicznie jednak potrafia sie z nich wynurzyc.
 
Mala Mrowa nie miala nikogo pod reka kto mogly poklepac ja po ramieniu przytulic, ani poglaskac po rozczochranym czulku. Mrowka czula sie nieszczesliwa i rozbita. Ruszyla wiec w kierunku plazy podspiewujac pod nosem:

"Taka ja jestem dziś zmęczona
  Tak mi dzisiaj bardzo źle
  Proszę weź mnie do doktora
  Proszę weź uratuj mnie
  Taka ja jestem dziś zmęczona
  Tak mi dzisiaj bardzo źle
  Już nie mogę, ja umieram
  Już nie mogę, nie!
  Załamanie nerwowe, dzwoń po pogotowie
  Załamanie nerwowe, po pogotowie dzwoń"
 
Z kazdym krokiem bylo jej jakby troche lzej. Przyspieszyla jeszcze, i juz po chwili wkroczyla w kraine piachu. Wiatr hulal tu radosnie i zawiadiacko wyginal najmniejsze trawki. Wydmy pokornie ukladaly sie w wyimaginowane fale, podporzadkowujac fantazji wichrow. Morze mruczalo po swojemu.  Mrowa spojrzala w bezmiar niebieskosci. Pieknie bylo, az po horyzont. Taka mala wydala sie sama sobie. Poczula jednak naplywajaca energie, spokoj, harmonie i lad nadany przez sily wyzsze. Lapczywie wciagnela powietrze, rozprostowala czulka.
- No coz Mrowa? Piekna moze nie jestes, ale odwazne i oryginalne z ciebie indywiduum - powiedziala do siebie i zanucila: 

"Nie jestem dziś w sosie
muchy mam w nosie
jestem w kłopocie
jak śliwka w kompocie
By się pozbyć złych humorów
robię zupę z muchomorów
Bardzo pyszna to potrawa
a do tego jeszcze trawa...
zupa halucynowa zaraz będzie gotowa
Muchomory na humory
grzybki w sosie na muchy w nosie"

 - Nie ma jak piosenki Marii Peszek. Dobre na wszystko - sapnela pod nosem Mrowa i ruszyla dziarsko w  powrotna droge do domu.             

Cytaty z piosenek Marii Peszek "Zwir", "Nie ogarniam" i "Muchomory"

Komentarze