Tuz za miedza czyli daleko nie trzeba jechac

 
Nie mielismy pomyslu na niedzielna wycieczke,ale ze pogoda piekna, a na niebie zadnej chmurki trzeba bylo sie zebrac i zorganizowac. Na mapie znalezlismy malenki  zielony punkcik, ktory nie wyroznial sie niczym szczegolnym. Ot male koleczko, ze slowem park w nazwie, zaledwie piecdziesiat km od naszej miesciny - Stephenfield Provincial Park.

Intuicja nas nie zawiodla. Natrafilismy na urocza okolice z malym  jeziorkiem, sympatycznymi szlakami do krotkich wedrowek, mala piaszczysta plaze i mnostwo pieknych widokow.
 







 
Na  wrzesniowe weekendowe wycieczki polecam najszybsze, najlepsze ciasto czekladowo-bananowe.
               
 
  
  • 2 szklanki maki
  • 3/4 szklanki cukru      
  • 2 jajka
  • 100 gramów masla
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 6 łyżek mleka                
  • 4 banany
Dojrzałe, prawie brązowe obrane banany ugniec widelcem na papkę. Masło o temperaturze pokojowej utrzec z cukrem, następnie dodac po jednym jajku cały czas mieszając. Do masy dodac stopniowo mleko i mąkę oraz zgniecione banany. Pod koniec ciasto wymieszac ręcznie, gdyż jest dosyć gęste.
Do ciasta dodac można dodać bakalie: orzechy, rodzynki a najlepiej potarkowana ciemna czekolade.
Przelac ciasto do formy i upiec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez ok. 50 minut do 1 godziny. Tradycyjnie w trakcie pieczenia sprawdzac patyczkiem, czy jest upieczone w środku.Wierzch ciasta posmarowac rozpuszczona czekolada.
Miod w gebie :-)

Komentarze