Organizujemy sie

Morden wydaje sie miescem gdzie slonce zaglada czasto i z ochota. Mroz jednak nie odpuszcza i wiosny w zwalach sniegu na prozno szukac. Ludzie zaczynaja jednak snuc opowiesci o niesamowicie upalnym lecie, wiec wystawiajac twarz do slonca wprowadzam sie powoli w letni nastroj.
Stopniowo  tez staram sie przestawic na tryb zycia niespiesznego co jest ciut trudne  i niezgodne z moja natura. Sprawy zalatwiam z usmiechem i chodze chetnie na kolejno wyznaczone spotkania. A spotkan jest duzo, bo zeby cokolwiek zalatwic nalezy zaklepac sobie wizyte. I tak w banku bedziemy juz trzeci raz - udalo nam sie otworzyc konto i otrzymac niezbedne karty platnicze , ale przesympatyczna Miranda chcialaby z nami przedyskutowac opcje kart kredytowych. Nie pozostaje nam nic innego jak spotkac sie raz jeszcze. Po raz kolejny musze sie udac do tutejszego biura pracy, poniewaz ciezko utrafic na wlasciwych pracownikow obslugi klienta. Recepcjonistka polecila mi unikac pory lunchowej pomiedzy 11.30 a 13.30 bo wtedy o obecnosci urzednikow nie ma mowy. Sprobuje rano, moze sie uda.Na liscie do zalatwienia sa ciagle telefon, lokalne prawo jazdy, legalny internet, stol do kuchni, jakies zatrudnienie dla mnie, opieka nad Majuska w razie mojego zatrudnienia, zajecia dodatkowe dla dzieci...na nudy nie ma czasu.
 
Przystosowujac sie do lokalnych warunkow zakupilismy duze i malo ekonomiczne auto z wielkimi kolami. Auto wydaje dziwaczne pomruki i mam poczucie jakbym prowadzila maly traktor. Co wiecej to automat, a zarzekalam sie, ze dla mnie klasyczna skrzynia biegow to podstawa. A co tam jak szalec to szalec. Byle jezdzilo i grzalo nas jak trzeba...a o tym jak zwykle sie przekonamy za paredziesiat kilometrow.
 
 

Komentarze

  1. autko prowadzi sie niezle he he

    OdpowiedzUsuń
  2. povazne,..automat nevieze..ale jak jest treba tak treba aj neekonomicne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz