W Manitobie Wielkanoc rozpoczyna sie w piatek zwanym Good Friday i konczy w niedziele. Nikt tutaj o lanym poniedzialku nie slyszal i tradycyjnego oblewania, nawet ciupke perfumami sie nie praktykuje. W Good Friday zamyka sie tutaj niemal wszystko, nie da sie nic kupic, ani dokupic na zakupy trzeba sie wiec zdecydowanie wybrac wczesniej. W Irlandii tylko niektorzy obchodzili Good Friday. Niektore firmy byly zamkniete, niektore nie. Co ciekawe w Irlandii Good Friday byl jedynym dniem w roku, kiedy obowiazywal bezwzgledny zakaz sprzedazy alkoholu. Zabawne, bo tuz przed i tuz po odnotowywano wyrazny wzrost zakupu trunkow alkoholowych. Tutaj sie wyludnia, zamyka i bez gadania - swieta to swieta.
Jaja pomalowalismy metoda marmurkowa, co sprawilo nam niezla frajde a i powstaly efekt jest calkiem ciekawy. Upieklismy tez swiateczny sernik, ktory zawsze sie udaje. Dawno nie jedlismy wiec radosc niesamowita.
Gdzies w internecie znalazlam doskonaly przepis na domowy twarog i ktokolwiek to wymyslil chwala mu za to. Dwa duze jogurty: grecki i zwykly wymieszalam z sola, ktorej sypie sie troche, tak na oko i zostawilam na noc, na lnianej sciereczce do odciekniecia. Rano mielismy pyszny twarozek na sniadanie i wysmienity twarog na sernik. Jeszcze tylko musze nauczyc sie wytwarzac jogurt grecki i juz bedziemy niemal samowystarczalni.
Upieklismy tez pelnoziarniste buleczki – zajaczki wedlug przepisu z Moje Wypieki . Dzieci mialy watpliwosci co do ksztaltu, podejrzewaly, ze to ryby… Ryby czy zajace …sa pyszne i beda doskonale do zurku, ktory zamierzam zrobic z domowego zakwasu. Wesolych, radosnych Swiat!
Komentarze
Prześlij komentarz