
Marie jest wizytowka firmy. Pracuje jako sekretarka , prowadzi tez
rozliczenia faktur i pomaga finansom.Jest
mila, pomocna i wydaje sie byc zadowolona i szczesliwa osoba. Uwielbia spedzac
czas ze swoja wnuczka, ktora wypozycza
sobie na cale weekendy. Bywaja jednak dni kiedy jest zmeczona a moze raczej rozkojarzona. Kiedys
podczas przerwy na kawe ktos zwrocil uwage Marie, ze powinna sie oszczedzac spojrzala z uwaga i odparla z usmiechem, ze wolalaby raczej
nowe cialo. Rok temu uporala sie z rakiem piersi. Wygrala te nierowna i meczaca
potyczke i teraz moze znow zyc normalnie. Jednakze normalnie to juz nie jest
takie jak kiedys. Troche inaczej mimo wszystko.
Na poczatku tygodnia jedna z psycholozek zorganizowala spotkanie pod haslem "Wear Pink for Cause". Zawdzialismy,
jak przykazano, elementy rozowe - bluzki, sweterki, koszule, szaliki i apaszki
- co kto tam mial. Spotkanie odbylo sie
w sali konferencyjnej, gdzie panowal totalnie rozowy klimat. Chustki, szarfy, nalepki
z emblematami – trzeba przyznac pieknie to przygotowala. Zrobilismy zrzute na
Canadian Cancer Society, za co w nagrode moglismy wziac udzial w loterii i wygrac
kilka rozowych gadzetow. Uwiecznieniem lunchu byl kawalek, rzecz jasna, rozowej
rolady obsypany cukrem pudrem i przyozdobiony kilkoma malinami na boku. Rozowa
bomba kaloryczna na oslodzenie tematu.
Morden wydaje sie calkiem prezne w organizowaniu tego typu akcji. Nie tak dawno widzielismy przyodziane na rozowo druzyny golfowe grajace na rzecz stowarzyszenia walki z rakiem. Takie spotkania i wydarzenia maja uswiadomic nam wszystkim, ze jednym ze sposobów walki z roznego rodzaju nowotwarami, to wczesna diagnostyka i profilaktyka. Maja tez na celu uswiadomic nam wszystkim, ze dbamy, pomagamy i wspieramy tych, ktorym sie udalo wygrac walke, ktorzy walcza, ale i o tych ktorzy niestety ta nierowna walke przegrali. Do roboty wiec - Show that you care!
To mądre, że tak do tego podchodzą. W Polsce też już się różowo czasem robi,komfort badań profilaktycznych i leczenia nie jest już jednak różowy. Choroba cywilizacyjna- uporaliśmy się z szeregiem schorzeń, a na to cholerstwo ciągle brak skutecznego rozwiązania. Czy zauważyłaś tam łatwiejszy dostęp do badań profilaktycznych; czy w Kanadzie służba zdrowia jest płatna, jak to tam ogólnie wygląda?
OdpowiedzUsuńW Manitobie (nie wiem jak to wyglada w innych prowincjach) leczenie jest w pierwszej fazie za darmo. Fajna odmiana po irlandzkiej sluzbie zdrowia, gdzie wlasciwie nie ma nic z darmo.Idzie sie tutaj do walking clinic, ktora jest dokladnie czyms w rodzaju polskiego osrodka zdrowia. Niestety na reszte chyba sie czeka tez tak samo jak w Polsce. Poza tym medycyna na takim sobie poziomie. Nie mialam na szczescie okazji sie przekonac osobiscie, slyszalam tylko rozniaste opowiesci. Najgorzej i najdrozej wypadaja wizyty u stomatologa i az sie boje co bedzie. Duzo zalezy od indywidualnego ubezpieczenia i ot tego co oferuja firmy kiedy zatrudniaja pracownika. Na przyklad w mojej pracy nie pokrywaja wydatkow na dentyste, ale niektore firmy sa tak fantastyczne, ze zobowiazuja sie do zwotu tego typu wydatkow. Co do Canadian Cancer Society to maja ciekawa strone i duzo interesujacych wiadomosci mozna tam znalezc. Na ile to wszystko dziala w praktyce trzeba by bylo przeprowadzic badania rekonansowe. Tak czy inaczej mam wrazenie, ze tutaj ludzie chetniej i zwawiej reaguja na roznego rodzaje akcje informacyjne. Co jak mysle, jest bardzo pozytywne.
Usuń