Mimo, ze daleko od kraju lubie byc na biezaco.Lubie polskie kino, czytac
polskie ksiazki, lubie tez podgladac co tam w polskiej trawie piszczy. Na
polityce sie nie znam i nawet nie staram sie poznac, ale rozne inne aspekty
kulturowo-obyczajowe jak najbardziej mnie obchodza. Moje gazetki zostaly daleko
hen za oceanem, ale dam rade...Na szczescie internet sprawia, ze „daleko” sie
zaciera i do Europy czy na wyspy blisko J
Dzisiaj o filmie....

„Oblawa” to skomplikowana opowiesc ukazujaca
oblicze okupacji z perspektywy partyzanta, ktory nie dosc, ze zmaga sie z
wojenna rzeczywistoscia, ale takze z własną, mroczną przeszłością. Swiat
ukazany w filmie jest sugestywny i przerażający. Nie ma tu miejsca na optymistycznych bohaterow, zwawych wojakow walczacych o dobro wasze i nasze. Las jest pelen
zlamanych ludzi, utrzymujacych sie na granicy życia i śmierci, skupionych na
podstawowych funkcjach wlasnego organizmu, nienawisci i zemscie. Wyglodzeni i
wychlodzeni ludzie staraja sie przetrwac a wszystkie ich dzialania prowadza do
nieuchronnego konca. Historie egzekutora wojennego, sanitariuszki Pestki czy
malzenstwa Kondolewiczow sa tragiczne a losy pogmatwane. Dzialania
bohaterow sa podporzadkowane rzeczywistosci a kazda nawet mala decyzja wplywa
na weryfikacje ich czlowieczenstwa. Niestety w pewnych okolicznosciach wszystko
przestaje miec znaczenie a wartosci, ktore sie wyznawalo, badz takie, w ktore
chcialo sie wierzyc totalnie zanikaja. W filmie mieszaja sie watki a
wielowarstwowa wizja swiata burzy utarte schematy i ugruntowane przekonania.
Rezyser nie boi sie poruszyc tematow trudnych: przemocy, nienawisci, gwaltu,
bezdusznych egzekucji, przemocy seksualnych czy kanibalizmu. Film jest ciezki i
trudny w odbiorze. Nawet nie dlatego, ze temat skomplikowany i historie do bolu
smutne...dolujaca jest raczej ta bijaca z ekranu beznadzieja i brud. Brudni
bowiem sa bohaterowie, zarowno fizycznie i psychicznie, brudny jest jezyk, mysli
i ich dzialania.
W filmie jako bohater negatywny zaskakuje mlody Sztur ...zgorzknialy i niejasny
duchowo. Dorocinski jak zwykle przejmujacy, choc mam wrazenie, ze nie tak mocno
jak w „Rozy”. Ten jego partyzant niby zlamany a jednak silny, zly a jednak nie do konca...Na prawde nie
wiem co o tym filmie myslec....A moze wlasnie o to chodzi, zeby film wzbudzal
mieszane uczucia?
U nas odwilz i roztopy. Nie mam pojecia jak to sie dzieje, ze nawet przy
minus 9 pojawiaja sie na ulicach ogromne kaluze. Zawsze z fizy bylam cienka jak
barszcz i nie ogarniam tego zjawiska, ale cieszy mnie fakt, ze cieplej i mozna
chodzic na dlugie, mile spacery.
Komentarze
Prześlij komentarz